Kiedy bać się toksoplazmozy

  • by

Kiedy bać się toksoplazmozy ?

Łączenie kota z toksoplazmozą jest dość powszechne. Połowa potencjalnych nabywców rezygnuje z kota tylko z tego powodu.
Tymczasem kot, jako zwierzę, istota żywa, sam nie zaraża człowieka. Natomiast ma istotne znaczenie dla samego pasożyta Toxoplasma gondii, który obrał sobie kota za cel do rozmnażania, przy pomocy którego rozprzestrzenia się w środowisku na całym świecie.
Hodowcy kotów rasowych poprosili mnie, aby w popularnej formie wyjaśnić ten dość skomplikowany problem z kotem w tle.
Zgodziłam się bez wahania.

Zgodziłam się bez wahania.
Trudno mi wymazać z pamięci dwa zdarzenia, które charakteryzują powszechne odczucie, że kot – to toksoplazmoza. Młoda para nabyła u mnie kocurka Rosyjskiego niebieskiego, z rodowodem po championach, zaszczepionego na rok i w pełni zdrowia. Po dwóch dniach otrzymałam telefon z informacją, że małżonkowie byli zmuszeni kota uśpić, ponieważ okazało się, że żona jest w ciąży. Tak, jak w opisanym dramacie padł ofiarą niewiedzy kociak, tak w drugim przypadku bohaterem zdarzenia byłam ja sama. Znalazłam się u specjalisty i kiedy okazało się, że mam koty, badanie w kierunku toksoplazmozy było ze wskazań lekarskich. Nie pomogły wyjaśnienia, które w zasadzie powinny zwolnić mnie od tych badań. Wiele lat temu leżałam w szpitalu z powodu wystąpienia u mnie klinicznej postaci toksoplazmozy, nabytej od ptaków. Mam ustabilizowany poziom przeciwciał do końca życia, które chronią mnie przed powtórnym zarażeniem. Przy okazji wyszło na jaw, że o seks posądzam pierwotniaki, co w przypadku toksoplazmozy kota akurat jest prawdą. Postanowiłam tę prawdę opisać.
Nie będę przedstawiać toksoplazmozy w kategorii mitu. Bagatelizowanie tej choroby może kogoś kosztować tragedię rodzinną, posiadanie niepełnosprawnego dziecka z uszkodzonym mózgiem lub nabycie choroby, jednej z najtrudniejszych do klinicznego zdiagnozowania tak u ludzi, jak i u zwierząt.
Kliniczne postacie toksoplazmozy podlegają ustawowemu zgłoszeniu, a wrodzone u dzieci – rejestracji. Toksoplazmoza znajduje się w spisie chorób zawodowych lekarzy weterynarii, którzy są najbardziej ze wszystkich zawodów narażeni na zarażenie.
W corocznych raportach Europejskiego Urzędu do spraw Bezpieczeństwa Żywności uwzględniona jest m.in. toksoplazmoza. Postać nabyta tej choroby, w przeciwieństwie do wrodzonej jest łatwa do wyleczenia. Natomiast nie leczona, przy zaatakowaniu mózgu może zakończyć się zgonem.
Nie mam też w planie pogłębiać lęku u tych, którzy boją się panicznie toksoplazmozy, mając wiedzę niepełną, najczęściej ukierunkowaną wyłącznie na kota.
Kiedy w restauracji w Kairze, między stolikami łaziło pięć rudych kotów, tylko polska grupa biesiadników podniosła alarm – „Co to, u nich nie ma SANEPIDU?” W końcu ktoś wykrzyknął: toksoplazmoza! – na co przyłapany kelner odpowiedział – „yes, yes”, co oczywiście nikogo nie usatysfakcjonowało. Na drugi dzień koty siedziały na murku przed restauracją, jak łatwo się domyśleć, do czasu wyjazdu Polaków.
Pierwotniak wywołujący chorobę – Toksoplasma gondii – został opisany w roku 1908. Mimo szerokiego rozpowszechnienia na całym świecie, nie udało się jak dotąd, opracować skutecznej eliminacji go ze środowiska. Szczepionka o nazwie Ovilis Toxovax, która mogłaby przynajmniej częściowo rozwiązać problem, jest na razie produkowana wyłącznie dla owiec.
Toksoplasma gondii atakuje niemal wszystkie kręgowce. Chorują zwierzęta gospodarskie i domowe, dzikie, gryzonie, ptaki i człowiek. Kiedy skażone zostały wody oceanu zaraziły się także ryby i morskie ssaki. U człowieka istnieją najrozmaitsze podziały kliniczne choroby: postać nabyta, wrodzona, węzłowa, oczna, przewlekła, ostra, itp.. Rozpracowany jest też dokładnie skomplikowany sposób rozmnażania się pasożyta i rozprzestrzeniania się form inwazyjnych w środowisku. Aby zrozumieć istotę zagrożenia musi się podać chociaż w przybliżeniu niektóre dane z biologii tego pasożyta.
Rozmnażanie się toksoplazmy jest wyjątkowo skomplikowane. Pomijając już opis poszczególnych przeobrażeń w etapach rozwoju pierwotniaka, trzeba przynajmniej przedstawić dwa sposoby mnożenia się w organizmach atakowanych zwierząt: pierwszy przez podział na dwa osobniki potomne – jest to tzw. rozmnażanie bezpłciowe. Taki proces mnożenia się jest u wszystkich zwierząt i ludzi. Po zjedzeniu sporulującej oocysty, czyli inwazyjnej formy pasożyta, uwalniają się w jelitach sporozoity, penetrują przez jelito do układu krwionośnego i z krwią, a także z limfą przedostają się do licznych tkanek. Tam dochodzi do szybkich podziałów, czego efektem, po osiemnastu dniach od zarażenia jest wytwarzanie się postaci przetrwalnikowych – cyst. Lokalizują się one najczęściej w mięśniach, sercu, mózgu, oczach, płucach, węzłach chłonnych, żeńskim układzie rozrodczym i wielu innych miejscach. Cysty te mają zdolność przetrwania w organizmie przez wiele lat, po czym ulegają zwapnieniu. Nie można ich wyleczyć, ani usunąć z organizmu. Stymulują one układ odpornościowy do wytwarzania przeciwciał, które chronią zarażonych ludzi i zwierzęta praktycznie do końca życia przed ponowną inwazją. Cysty te przeważnie są przyczyną zakażenia utajonego, lecz przy niewydolnym układzie odpornościowym mogą być powodem wystąpienia klinicznej postaci choroby. Dlatego wszystkie źródła podają, że główną przyczyną zarażenia się ludzi jest spożywanie surowego mięsa z cystami. Dotyczy to także posiłków niedogotowanych, niedosmażonych i co najważniejsze, pozbawionych przed przyrządzaniem tzw.głębokiego mrożenia. Cysty bowiem giną w temperaturze powyżej 66ºC i poniżej –20ºC, o ile proces mrożenia trwa przynajmniej 2 dni. Przy obecnej technologii produkcji i składowania mięsa takie mrożenie powinno być powszechnie stosowane. Przyjmuje się, że 90% zarażeń nabytej formy u ludzi pochodzi z mięsa, a tylko 10% z innych źródeł, czego nie można odnieść do zwierząt, np. roślinożernych.
Dopóki znana była tylko jedna forma rozmnażania się toksoplazm przez podział u tzw. żywicieli pośrednich, nikt się kota nie czepiał. Spożywanie mięsa kota na surowo, jeśli nawet było udziałem człowieka (głód, wojny), nie ma obecnie znaczenia w naszych kręgach kulturowych. Dopiero odkrycie w drugiej połowie XX wieku, że w cyklu rozwojowym toksoplazmy istnieje jeszcze druga forma, cykl rozmnażania płciowego, który występuje wyłącznie u kotowatych, pozwoliło uznać kota za żywiciela ostatecznego i głównego sprawcę zarażenia środowiska.
Kot zaraża się przez polowanie na opanowane przez toksoplazmy drobne gryzonie i ptaki. Oprócz rozwoju pierwotniaków jak u żywicieli pośrednich, w jelicie cienkim kota dochodzi do płciowej formy rozmnażania się pasożyta, kiedy dwie gamety łączą się w zygotę. Następuje gwałtowne i bardzo intensywne namnażanie się pierwotniaków, które w formie oocyst wydalane są z kałem. Cały ten cykl namnażania i wydalania oocyst trwa około trzech tygodni. Oocysty wydalone z kałem są nieinwazyjne. Nie można się nimi zarazić bezpośrednio po wydaleniu kału. Zarażony kot już po 10. – 14. dniach uruchamia swój układ odpornościowy i rozpoczyna walkę z toksoplazmozą. Pasożyty chcąc przeżyć muszą się spieszyć. Z punktu widzenia epidemiologicznego nie zdążą, gubi ich ten długi i skomplikowany rozwój. Muszą go dokończyć w środowisku zewnętrznym. Wydalona oocysta, aby przeobrazić się w formę imwazyjną, zdolną do zarażenia, potrzebuje w zależności od warunków środowiskowych 3 – 10 dni, średnio około tygodnia. Aby tego dokonać w ciągu trzech dni, potrzebna jest wilgotna ziemia, temperatura otoczenia 20ºC i dostęp tlenu. Lepsze są warunki w ogrodzie niż w kuwecie. Szczególnie narażone na zanieczyszczenie są działki i ogródki, po których wałęsają się bezdomne koty, korzystające z możliwości polowań na gryzonie i ptaki. Oocysty w środowisku zewnętrznym odbijają sobie wielokrotnie ucieczkę przed przeciwciałami i są zdolne do inwazji przez wiele miesięcy, nawet do dwóch lat. I dopiero w środowisku zewnętrznym, po wydaleniu kału i przeobrażeniu się oocyst w formy inwazyjne, można zarazić się od kału kota. Dlatego tak uparcie wszyscy doradzają codzienne sprzątanie kuwety, najlepiej w rękawiczkach. Jednak w kuwecie wypełnionej pochłaniaczami wilgoci nie ma najlepszych warunków dla przetrwania pasożyta. Najlepszym środkiem do odkażania jest wrzątek. Pasożyty te w żadnej postaci nie przeżywają temperatury 66ºC.
Do bezpośredniego zarażenia kot – człowiek może dojść w następujących sytuacjach:
– sekcja kotów padłych uprzednio zarażonych lub zabiegi położnicze i chirurgiczne wykonywane bez odpowiedniego zabezpieczenia;
– zdejmowanie ze zwierząt zarażonych skóry lub wstępne prace garbarskie wykonywane bez rękawiczek (kontakt z mięsem kota).
Kto najbardziej narażony jest na zarażenie pierwotniakiem Toxoplasma gondii?
1. Kobiety w ciąży, które nigdy przedtem nie zetknęły się z toksoplazmą i nie mają ochronnych przeciwciał. Jeśli w trakcie trwania ciąży zetkną się z materiałem zanieczyszczonym Toxoplasma gondii łatwo dochodzi do zarażenia. W pierwszym trymestrze ciąży może nastąpić poronienie, w dalszych uszkodzenie płodu. Po zarażeniu pojawiają się przeciwciała i następuje ich stały wzrost (IgA, IgE, IgG, IgM), co wykorzystuje się w diagnostyce tej choroby.
Okoliczności sprzyjające zarażeniu:
– spożycie mięsa surowego z cystami, niedogotowanego lub niedopieczonego;
– obróbka mięsa niewiadomego pochodzenia (bez głębokiego mrożenia);
– spożywanie nieumytych roślin, rosnących na terenach, w których może być zagrzebany kał kota w okresie choroby i wydalania oocyst;
– czynności ogrodnicze wykonywane bez rękawiczek, na terenach, gdzie mogą znajdować się polujące koty;
– dotykanie bez rękawiczek kału kota, który jest w okresie wydalania oocyt; kał musi przeleżeć w kuwecie co najmniej trzy dni.

2. Lekarze weterynarii mający styczność z chorobami i zwłokami zwierząt.
3. Osoby o obniżonej odporności, chorujące na AIDS, zakażone wirusem HIV, po przeszczepach, leczone lekami immunosupresyjnymi.
Nie można zarazić się od kota, który pochodzi z hodowli bezwybiegowej lub kota, który stale przebywa w domu, jeśli zwierzęta te dostają gotową karmę. Kot pochodzący z hodowli prawdopodobnie nie posiada przeciwciał i może być wrażliwy na zarażenie po zetknięciu się z pasożytami (polowanie na myszy i ptaki). Nie jest jasny stan zagrożenia toksoplazmozą kotów znalezionych na działce, urodzonych w piwnicy, adaptowanych ze schronisk, bezdomnych, czyli rozmaitych dachowców, które znajdują dom w mieszkaniach ludzi. Można tylko teoretycznie przypuszczać, na podstawie wcześniej przeprowadzonych badań, że 50 – 74% tych kotów ma przeciwciała. Dotyczy to również kotów wiejskich. Koty z przeciwciałami zetknęły się z pasożytami i trzytygodniowy okres wydalania oocyst mogą mieć za sobą. Koty bez przeciwciał mogą być dalej wrażliwe.
Trudno jest ocenić kiedy koty są w okresie choroby i wydalania oocyst. Jeśli mają biegunkę istnieje możliwość zbadania kału i znalezienia oocyst. Takie badanie można wykonać tylko w lecznicy. Najpewniejszą formą zdiagnozowania toksoplazmozy u ludzi i zwierząt są badania serologiczne (ELISA), które przy wyniku pozytywnym trzeba wykonywać kilkakrotnie. Znalezienie pasożyta jest możliwe metodą PCR, co wykorzystuje się przeważnie u ludzi w przypadkach okulistycznych i neurologicznych.
Rozpoznanie choroby w postaci klinicznej sprawia olbrzymią trudność tak lekarzom medycyny, jak i weterynarii. Dlatego większość przypadków klinicznych nie jest w ogóle rozpoznawana. Nie ma ani jednego objawu typowego dla tej choroby, który mógłby nasuwać jej podejrzenie.
Starsze koty nie wykazują żadnych objawów chorobowych, a u młodych występuje mierna biegunka, stany podgorączkowe, anemia, obrzęk podszczękowych węzłów chłonnych, żółtaczka, objawy ze strony ośrodkowego układu nerwowego, co przeważnie nasuwa podejrzenie FIP. Jedynie u ciężarnych kotek, przy zarażeniu, występuje poronienie, rodzenie martwych płodów lub śmierć urodzonych kociąt w ciągu pierwszych godzin życia, rzadziej dni. Kocięta z wrodzoną toksoplazmozą nie mają szans na przeżycie.
U człowieka każdy objaw niejasny, manifestujący się obrzękiem węzłów chłonnych, zapaleniem siatkówki, bliznami na siatkówce oka, stanami podgorączkowymi, anemią, bólami mięśni i co najważniejsze poronieniem lub trudnymi do diagnozy objawami ze strony ośrodkowego układu nerwowego, powinien podlegać wykluczeniu toksoplazmozy.

prof. Wanda Borzemska

Tagi: